ostatnie dni były wypełnione obowiązkami na uczelni. Trochę nauki, trochę sprawozdań. Nie komentowałam codziennie u Was, ale uwierzcie czytałam i jestem jak najbardziej na bieżąco:)
Czas napisać co u mnie. Oprócz dnia dzisiejszego było na prawdę dobrze. Pon 370 kcal, wt 300 kcal, śr 450 kcal, czw _ kcal (wstyd mi, przepraszam, wszystkie jesteście takie silne, a ja..). Czułam, że zbliża się coś złego. Jeszcze ten okres (mocno spóźniony), "leniwe jelita", na które żaden specyfik nie chciał pomóc. Czułam się jak balon. No to przecież jasne, że musiałam się pocieszyć...
Ogarniają mnie idiotyczne myśli!
Zawaliłam ale nie chcę wkręcać się w depresyjne nastroje. Wiecie, że w poniedziałek mijają 2 miesiące? Przydałoby się mieć czym pochwalić:) 52 pasuje jak ulał do 2 miesięcy, prawda? Tylko gdybym ja jeszcze tak pasowała do tego.
Kolejna notka w poniedziałek, będzie ważenie i wymiary.
Dużo siły i motywacji na nadciągający weekend:*
Senes pomaga na te sprawy zawsze. Jak nie pomoże 1 herbatka to robisz z dwóch saszetek. Ja obecnie pije z 3, ale nie dlatego, że dwie nie działają. Chcę mieć po prostu pewność, że pójdę do toalety. Dziwna jestem, mogę się załatwiać normalnie, a jednak dla pewności pije senes. W każdym razie polecam go. No to widzę, że ważymy tyle samo (ten pieprzony okres:(). Z tą wagą i wzrostem musisz mieć figurę modelki:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńej, co to za myślenie? i tak już moim zdaniem jesteś śliczna, ale jeśli marzysz o tym żeby było jeszcze troszkę mniej to będzie, na pewno :* trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńNa pewno będziesz miała się czym pochwalić, nie wątpię ;) ;*
OdpowiedzUsuńMasz świetną figurę a teraz pracujesz nad detalami. Świetnie Ci idzie, a każdy czasem ma gorszy dzień, więc się nie przejmuj. Mam nadzieje, że w najbliższym czasie osiągniesz swój cel :) Trzymaj się :*
OdpowiedzUsuńTrzymam bardzo mocno kciuki za 52 musi być;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana!
Całuję:**
a może skusisz się dodać jakieś fotki? naprawdę jestem ciekawa jak wyglądasz na pewno jestes chudziutka przy takim wzroście :)
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, nie martw się. Przecież masz fajny bilans - nawet jeśli zawaliłaś w ostatni dzień no to co, można się z tego ponieść. Trzymaj sie.
OdpowiedzUsuńZ takimi bilansami nie masz co się martwić o wyniki ważenia! Czekam i trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuń