piątek, 5 października 2012

Monotonia

Cześć moje chudzinki,

nareszcie wpadłam w moją przyjemną, październikową monotonie. Dzień mija za dniem. Codziennie jest coś do zrobienia. Żadnych większych pokus na uczelni na razie nie było. Powoli zapowiadają się imprezy % ale puki co próbuję się tym nie martwić.

Co do diety to najgorszy bilans w tym tygodniu zaliczyłam w środę. Mama poprosiła mnie o ugotowanie i upieczenie czegoś, a że marna ze mnie kucharka to ciągle musiałam próbować czy dobrze doprawione, czy smaczne. I ostatecznie chyba za bardzo rozkręciłam się z tym próbowaniem. Pomimo to cieszę się, że ostatecznie nie pożarłam wszystkiego tylko się zatrzymałam. Wczoraj było ok 400 kcal. Dzisiaj:
-trochę sera białego z pomidorem ok 160kcal,
-3 wafle kukurydziane 60kcal,
-sałatka z kurczakiem ( nie wiem ile mogła mieć kcal, strasznie dużo tam było nalane winegretu, ale się wkurzyłam jak to zobaczyłam. Do sałatki dodane było pieczywo czosnkowe, a ja nie zjadłam ani kawałka:))

Gorsza sprawa z ćwiczeniami. Nie są już tak regularne jak na wakacjach. Szkoda. Sama robię sobie na złość. Jakbym się postarała już dawno byłoby 55. Przed chwilą zrobiłam serię na brzuch. Poćwiczę jeszcze pół godziny.

Widzę, ze u wielu z Was dużo teraz problemów. Ale nie łamcie się, ja w Was wierzę. Problemy kiedyś muszą się rozwiązać.
Trzymajcie się chudo i nie poddawajcie:*

5 komentarzy:

  1. Na pewno niebawem będzie to 55 nie martw się!;)
    Buziaczki:***

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja sobie właśnie zawsze wyrzucam to "dlaczego przestałam się odchudzać, już od dawna miałabym wymarzona wagę gdybym nie przestała"
    Ze mnie niesterty też marna kucharka, a szkoda bo bym sobie sama gotowała dietetycznie

    OdpowiedzUsuń
  3. próbowanie w kuchni jest zdradliwe, można się najeść jeszcze przed jedzeniem a potem się zapchać ;) monotonia dla diety jest dobra, a czas na ćwiczenia jeszcze się znajdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie martw sie, na pewno za niedługo dobijesz do 55, trzymaj tak dalej :*

    OdpowiedzUsuń
  5. i tak masz bardzo malutkie bilanse, i masz racje teraz same problemy :c i trzymam za Ciebie mocno kciuki byś dobiła do 55 dasz radę ;)

    OdpowiedzUsuń