Cześć Dziewczynki,
właśnie przeglądnęłam co u Was słychać. Trzymacie się chudziutko i nie poddajecie. Jesteście moją największą inspiracją, więc proszę nie zawalać;)
Aktualnie jestem przeziębiona. Nie czuję zapachu od wczoraj, co za tym idzie nie mam tak dużej ochoty na jedzenie:D Bilans na dzisiaj to ok 400kcal. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że nie poćwiczyłam. Ani jednego brzuszka, ani jednego przysiadu, nic, zero. Powinnam być zadowolona z bilansu ale prawdę powiedziawszy wolałabym zjeść więcej a poćwiczyć. Tylko ta choroba tak mnie rozbiła. Straciłam siłę na wszystko. Kurde to słaba wymówka! Jestem normalnie leniem. Może za chwilę zrobię chociaż parę ćwiczeń( nie może, tylko na pewno! obiecuję jutro dam znać). Kiedy nic nie robię, nie czuję żebym chudła.
Boję się powrotu na studia tak samo gruba, tłusta, ale jednocześnie nie mogę się tego doczekać. Lubię wpadać w ten rytm. Lubię mieć zajęcie. Wstaję, idę na uczelnie, wracam wieczorem. Nie ma czasu na rozmyślanie, nie ma czasu na jedzenie, nie ma czasu na kłótnie z rodziną. To takie proste. Nigdy nie pomyślałabym, że "szkoła" może być dla mnie taką ucieczką.. Październiku nadciągaj, myślę że jestem już gotowa.
<3 <3
studia <3 też na to już czekałam, już w poniedziałek zacznie się szaleństwo, uwielbiam ten rytm ;D Trzymaj się i zdrowiej ;*
OdpowiedzUsuńChoroba... no wtedy jest gorze jeśli chodzi o ćwiczenia ale wlasnie czesto tez je sie mniej ;) Też mnie cos łapie... Za to mozesz być pewna ze przez caly dzien spaliłas te 400kcal :D
OdpowiedzUsuńSuper ze nei mozesz doczekać sie studiów! Dobry jest ten tryb, wszystko idzie do przidu zazwyczaj ;)
Powodzenia, zdrowiej, coś tam ćwić i ogólnie się trzymaj! :)
Wszyscy teraz chorują...Nie martw się brakiem ćwiczeń jak wyzdrowiejesz to to nadrobisz;)
OdpowiedzUsuńMogę wiedzieć ile ważysz?
Buziaczki:****
ojej wracaj szybko do zdrowia :* ! a studia... mmm :D ja tez sie strasznie ciesze ze juz sie zaczyna wszystko
OdpowiedzUsuń400kcal to malutko więc nawet jeśli nie ćwiczyłaś to i tak masz ujemny bilans :) wracaj do zdrowia!
OdpowiedzUsuńGratuluję bilansu!
OdpowiedzUsuńByłam na uczelni dopiero jeden weekend, a już się przekonałam, że tam rzeczywiście dużo łatwiej trzymać dietę :)
Dodaję do linków.